niedziela, 13 listopada 2011

Mandalay dzien 3 (Amarapura, Sagaing)

U'Bens Bridge
Kolejny dzień w upalnym i tłocznym Mandalay. Jemy szybkie śniadanie  i łapiemy pick-up do U'Bens Bridge. Jest to most na rzecze Ayerwaddaya znany chyba najbardziej z okładki przewodnika Lonely Planet. Podobno jest najdłuższym drewnianym mostem na świecie, ale słyszałam tez, ze po prostu jest najdłuższym mostem z drewna tekowego. Konstrukcja mostu oparta jest na kilkumetrowych drewnianych palach, pomiędzy którymi ułożono deseczki o szerokości 10 cm. Jak na 200 letni staż trzyma się dość dobrze. Trochę szkoda, ze nie dotarliśmy tu o wschodzie słońca, kiedy mnisi wyruszają z jednej strony rzeki na druga po codzienna zbiórkę żywności, a mieszkańcy Amarapury maszerują do pracy. 
Przy okazji przechadzki po moście, z dziewczynami kupujemy bransoletki robione z suszonych pestek arbuza. Sa tam tez korale, torebki i inne cuda. Ludzie radzą sobie jak mogą wykorzystując to, co jest dostępne, nie marnując niczego, co daje im natura. 
Z Amarapury jedziemy jeszcze do Sagaing, gdzie wspinamy się na świątynne wzgórze, skąd rozciąga się super widok. Rikszarz, który podwozi nas w okolice wzgórza wie gdzie powinien się zatrzymać, abyśmy mogli uniknąć rządowej opłaty. To lubimy!
W drodze powrotnej do Mandalay, w kolejnym zatłoczonym pick- up'ie, młoda dziewczyna wciska mi na palec swoja "złota" obrączkę. Nie rozumiem dlaczego, ona nie potrafi mi wytłumaczyć, wiec pozostaje mi tylko podziękować.

Pociag do Bagan
Godzina 21.00, siedzimy w pociągu z Manadlay do Bagan w "ordinary class", co w europejskim standardzie wyglądałoby co najmniej jak -3 klasa komfortu. ( najbliższych godzin spędzimy na drewnianych ławeczkach w pociągu, który wygląda jakby służył raczej do przewożenia bydła niż ludzi. Czy już wspominałam, ze transportu publiczny jest tu największym wyzwaniem??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz