Jedziemy na północny wschód Kambodży. Droga jest tak nowa, że momentami asfalt nie zdążył jeszcze porządnie przyschnąć, ale przynajmniej prosta i mało uczeszczana. Niestety długo nasze zadowolenie nie trwa. Na pierwszy ogień poszła opona Sławka. Zdechła na szczęście w pobliżu warsztatu, także reanimacja nie była specjalnie kłoptliwa. Kiedy tylko przekroczyliśmy granice miasteczka Ban Lung, gdzie zaplanowaliśmy zostać na kilka dni, rozpłaszczyło się także nasze kółko. Motory chyba zaczeły buntować się przeciwko wyzyskowi i niewolniczemu traktowaniu.
Zwłaszcza nasz Shining Daemon pokazła różki i przy okazji lepienia dziur w dętce wypluł połowę szprych z tylniego koła. Nie wesoła to dla nas sprawa, bo szukanie części i wszelkie naprawy w małym miasteczku, gdzieś między Wietnamem, a Laosem, gdzie nikomu nie jest po drodze i nikt nie rozumie żadnego z języków, którymi przemawiamy, to istna harówka. Chyba tylko jakaś wyższa siła mogła sprawić, że w końcu udało sie nam prowizorycznie usunąć usterki i przynajmnejna chwilę przywrócić władzę w kołach naszej machiny.
Jeszcze tego samego dnia mamy okazję ponownie docenić te nasze motorki i sprawność z jaką przenoszą nas z miejsca na miejsce. Okazje do tego dłay nam cudowne, wielkie słonie! W małej wiosce w pobliżu Ban Lung, dwie słonice, mama i córka nadal pomagja ludziom w leśnych pracach. Jesli natomiast znajda się chętni do przejażdżki sonie sa wyprowadzane z lasu, gdzie spędzaja całe dnie na podjadaniu bambusów i zabierają chetnych na spacer. Każdy słoń ma swojego opiekuna- kierowcę, który siedzi na słoniowym karku i stopami kieruje zwierzakiem.
To niewiarygodne jak dobrze wyszkolone są te słonice. Rozumieja takie komendy, jak „wstecz”, „siadaj” itp. I bez mrugniecia okiem je wykonują. No, chyba, ze akurat gdzieś pod trąbą wyczuja jakiś pyszny, liściasty krzaczek. Wtedy trzeba pozwolić słoniowi zerwać sobie kąsek. To naprawdę niesamowite jak potulne i przyjacielskie sa te giganty! W każdym ich ruchu, każdym kroku, w ruchu głowa jest jkaś niesmaoita dostojność, która wzbudza podziw. Jednoczesnie ma się ochotę objąć tego slonia za szyję i uściskać, podrapać za uszkiem, niczym domowego pudelka. Samo obserwowanie tych zwierzaków jest niesamowite, a przejażdżka na ich grzbiecie, to dodatkowa dawka wrażeń. Stwierdzamy jednak zgodnie, że podróże na słoniach musiały być okropnie uciążliwe i powolne. My pozostaniemy przy naszych rumakach.
Bet365 Casino Review & Ratings by Real Players - Mapyro
OdpowiedzUsuńFind the best live 제주도 출장안마 casino in 과천 출장안마 Greater Philadelphia. 태백 출장샵 See all 포천 출장샵 the current bonuses, game variety, payout 경상북도 출장샵 speed, mobile casino games,