Jeśli kiedykolwiek wcześniej słyszeliście coś na temat Kambodży, to mogę się założyć, że był to jeden z dwóch jej znaków charakterystycznych. Albo słyszeliście o krwawym reżimie Pol Pota i Czerwonych Khmerów, albo o świątyniach Angkor. Pol Pota na razie przemilczę, bo na niego przyjdzie jeszcze kolej, a skupię się na Angkor. Jest to gigantyczny kompleks świątyń, które w większości pochodzą z XI i XII wieku i jak na swoje lata, są w świetnym stanie. Imponują swoją potęgą, architekturą, historią drzemiąca w kamiennych murach. Nie wierzyłam w ich zjawiskowość dopóki sama się nie przekonałam na własne oczy. Nie będę się rozwodzić w szczegółach, bo jeśli się nie jest tu, w ich otoczeniu i nie czuje specyfiki tego miejsca, nie maja one żadnego znaczenia. Namiastkę niezwykłości Angkoru zobaczcie na zdjęciach...
|
Rytualny, święty dla Khmerów strumień |
|
Wyrzeźbiony strumyk |
|
Przed wejściem do światyni... |
|
Był smutny... |
|
Prażone muszelki, też w ramach zwiedzania :-) |
Poza zwiedzaniem też oczywiście życie się toczy. Nic spektakularnego może ostatnio się nam nie przytrafiło, ale nie mogę przemilczeć pojawienia się naszego małego współlokatora. Szczególnie Sławek przypadł mu do gustu i gawędzą sobie wieczorami:-)
Boskie są te ruiny wśród drzew lub drzewa wśród ruin :)
OdpowiedzUsuńA spotkaliście Indianę Jonesa albo Larę Croft? Nawet przed ekranem komputera czuć magię tego miejsca, fantastyczne;-)
OdpowiedzUsuńIndiana Jones i Lara Croft wyskoczyli akurat na drinka z okazji Nowego Roku, który właśnie zaczyna się w Kambodży:-)
UsuńAussie casino site - LuckyClub
OdpowiedzUsuńAussie casino site - Aussie casino site - LuckyClub. Live casino is a one luckyclub.live stop solution for Australian players to enjoy online gaming, poker, scratch cards