W podróżowaniu na motorach najlepsze jest to, że każda
droga, każda wioska, dowolne miejsce na mapie, o ile prowadzi tam sciezka, jest
dostępne. Dzięki takiej swobodzie nasze codzienne trasy planujemy z mapą,
wybierając małe, boczne drogi, a nie z przewodnikiem Lonely Planet, od miasta
do miasta. Tajlandia poza turystycznym szlakiem podoba mi się dużo bardziej,
niż ta, widziana dotychczas. Mimo to, czasem zdarza się nam zahaczyc o jakiś
punkt oznaczony gwiazdką na naszej mapie. Bywa, że jest to wodospad, górska
wioska, świątynia lub jaskinia.
Dzisiaj zatrzymaliśmy się na drodze 3001 żeby
zajrzeć do Tap Tao. Jest to podobno jedna z głębszych i najładniejszych jaskiń
Tajlandii. Spotkany w okolicach jaskini mężczyzna poinformował nas także, że
warto zapłacić 100 bath za włączenie oświetlenia na czas zwiedzania, ponieważ
odstraszy to żyjące tam kobry królewskie. Przyznam szczerze, że wolałabym nie
wiedzieć, że w ogóle są tam węże. Moja wyobraźnia przechodzi na podwyższone
obroty po dawce tego typu informacji i zaczynam czuć ciarki na plecach.
Niepodziewanie, kiedy jesteśmy już kilkaset
metrów od wejścia do groty, gasną wszystkie światła. Ciemność jest
nieprzenikniona, a nasze czołówki rozjaśniają nam zaledwie niewielki krąg pod
stopami. Jak znaleźć drogę powrotną? Na dodatek zaczynam wyobrażać sobie te
wszystkie węże wypełzające z zakamarków. Brrr, okropne uczucie strachu i
bezsilności. Fart jednak nas nie
opuszcza. Po kilku minutach w piekielnych ciemnościach, jaskinia ponownie się
rozświetla! To kolejna grupka turystów rozpoczęła zwiedzanie i na nowo
uruchomiła światło. Pierwszy raz jestem szcześliwa z powodu zwiedzania jakiegoś
miejsca w eskoracie innych turystów.
Kolacja wigilijna |
Pierwszy i drugi dzień świat spędzamy w malowniczym Thaton, nad rzeka. Jest zimno i trochę ponuro. Gdyby nie pyszne ciasto marchewkowe i rozmowa przez skype z rodzinka, świat by nie było. Do tego wciąż walczymy z udoskonaleniami do motoru, co zacznyna być moim koszmarem. Jako odskocznie, robimy sobie spcer do świątyni, ktorą widać na szczycie wzgórza, nad miastem. Tyle o Swietach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz